Poniedziałek, 3 czerwca 2013
Kategoria miastowo
z pracy
Droga powrotna przebiegła z przygodami na początku jadąc przez miasto była sucha burza grzmiało i błyskało lecz gdy wyjechałam z miasta i zaczęłam jechać przez las zaczęło strasznie lać jeszcze bardziej się błyskać bardziej grzmieć i doszły błyskawice wiec.gnam na rowerku jak wariat na złamanie karku żeby dojechać jak najszybciej do domku już nawet rozważałam opcje postoju lecz ,ani wiaty ani przystanku zakrytego jedyne co to ratuje mnie most ale i to nie była dobra opcja gdyż pod mostem było normalnie jezioro z jednej strony leci rwący potok i z drugiej podobnie i wszystko stoi pod mostem .....wiec jadę dalej do domku już na szczęście niedaleko jak dojechałam do domku zaparkowałam wheelera wytarłam go z tego bagna które miał na sobie po czym zdejmuje buty a tam jezioro po prostu bajka tak mokra jeszcze nigdy nie byłam ...
- DST 16.70km
- Czas 00:40
- VAVG 25.05km/h
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!